Sobota. 10.30. Budzik dzwonił już dawno, jednak po trudach tygodnia i przedłużonym piątkowym wieczorze przed komputerem nie udało się wstać o zamierzonej porze. Co mam dziś do zrobienia? Na dobry początek dnia modlitwa, potem śniadanie, sprzątanie, nauczanie i jakoś zleci. Soboty zawsze umykają błyskawicznie, choć paradoksalnie mamy wtedy najwięcej czasu „dla siebie”.
I jakoś zleciało. Aż do wieczornej Eucharystii. Rekolekcyjne kazanie uświadomiło mi, o czym w tym dniu należy napisać post. Co jest dziś najważniejsze. Bo czymże jest 13 grudnia dla Polaka, jeśli nie rocznicą wprowadzenia stanu wojennego? Polskę odcięto od świata. Zamknięto lotniska, wyłączono telefony, na obszarze całego kraju wprowadzono godzinę policyjną. W każdej chwili wielu spośród naszych ojców mogło dostać powołanie do wojska. Na ulicach stacjonowało wojsko, pojazdy pancerne czy czołgi można było spotkać wychodząc do sklepu. 33 lata temu tak wyglądałby mój i Twój 13 grudnia. Tysiące Polaków zaprotestowało wtedy przeciwko działaniom PRL-owskiej władzy. Nie pozostała ona bierna wobec manifestacji tak dużej liczby obywateli. Brutalnie rozpędzane zgromadzenia, pałowanie i wreszcie strzały ostrymi nabojami. Dziesiątki ofiar śmiertelnych to krwawe żniwo stanu wojennego.
33 lata temu ludzie oddali życie, aby pokazać, że nie godzą się na politykę państwa. Dziś zdania społeczeństwa co do słuszność wprowadzenia stanu wojennego w 1981r. są podzielone. Jednak każdy katolik powinien odnosić się z szacunkiem do tych, którzy kilkadziesiąt lat temu chcieli zaprotestować i zażądać wolności – wolności, którą dziś cieszymy się my. Choćby z tego powodu ich ofiara zasługuje na pamięć. Naszą pamięcią może być zapalony znicz, chwila zamyślenia czy poznawanie historii Polski, ale jako chrześcijanie nie zapomnijmy w tym wszystkim o darze, jaki możemy ofiarować osobom, które o naszą wolność się upomniały – o modlitwie.
Dnie takie jak ten to okazja do uświadomienia sobie kilku ważnych spraw, odpowiedzenia na kilka ważnych pytań. Czym dla mnie jest wolność? Kim dla mnie są ci, którzy o wolność walczyli? Co robię, żeby pamięć o nich nie zanikła? Co myślę o wydarzeniach XXw.? A może nie myślę o nich wcale? Czy doceniam ofiarę jaką ponieśli dziadkowie i ich dziadkowie dla mojej wolności?
To tylko kilka pytań i mogą wydać się oczywiste czy banalne. A jednak odpowiadając na nie często muszę uderzyć się w pierś. Sztuka w tym, by na uderzeniu nie poprzestać. Tak trudno docenić nam wolność, dopóki jej nie stracimy. Dbajmy o ten wielki dar.
Bo wolność nam dana jest przez Boga, jest nam nie tylko przez Boga dana, jest nam także zadana.
św. Jan Paweł II
Podobne wpisy
Komentarze
comments
Dodaj komentarz