Rozczarować może rodzina, przyjaciel, kolega czy dany autorytet. Swoją wypowiedzią czy stanowiskiem w danej sprawię potrafi wywołać niemałą konfuzję, niekiedy nawet i gorycz. I o ile początkowo występuje niesmak, prędzej czy później człowiek zrozumie rozbieżność stanowisk, nawet w wydawałoby się oczywistych kwestiach. Ale co gdy najwyżsi przedstawiciele Kościoła wyrażają oceny z którymi nie sposób jest mi się osobiście zgodzić? Dla wierzącego w kierownictwo Kościoła przez Ducha Świętego jasnym powinien być monopol jego najwyższych hierarchów na słuszność w sprawach społecznych, moralnych, obyczajowych czy nawet politycznych. Dlatego więc, ostatnie zdarzenia i komunikaty zabolały mnie wyjątkowo. I choć sprawa jest z pozoru błaha, wywołały mój głęboki sprzeciw i niezrozumienie. Oprócz mojego komentarza chciałbym jednak aby na podstawie zamieszczonych w niniejszym tekście źródeł, każdy wyrobił sobie własne zdanie na temat, który za moment przytoczę.
Sprawa dotyczy młodego księdza ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy – Jacka Międlara. Jego przemówienia spowodowały, że otrzymał zakaz wystąpień publicznych, który obejmuje spotkania, pielgrzymki, a także działalność w mediach. Chciałbym w jak najbardziej rzetelny sposób przybliżyć te sytuację. Skąd owy zakaz?
Otóż chodzi o kazanie, które ksiądz Międlar wygłosił podczas wydarzeń związanych z okazji 82. rocznicy powstania ONR: https://www.youtube.com/watch?v=flODKSBcHUU
W kazaniu tym, jak i w pozostałych wypowiedziach księdza Międlara, za które był upominany już wcześniej, nie ma w mojej ocenie niczego co jawnie kłóci się z przekazem płynącym z Ewangelii. Wielu krzywi się na podnoszony głoś, czy ostre sformułowania, ale czy jest to powód do zamykania ust temu charyzmatycznemu kapłanowi?
Wobec tego wydarzenia Kuria Metropolitalna Białostocka wydała oświadczenie: http://www.deon.pl/religia/kosciol–i–swiat/z–zycia–kosciola/art,25828,oswiadczenie–kurii–ws–mszy–z–udzialem–onr.html
W sprawie wypowiedzi księdza Międlara zabrał głos także abp Stanisław Gądecki, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski: http://www.deon.pl/religia/kosciol–i–swiat/z–zycia–kosciola/art,25830,oswiadczenie–abpa–gadeckiego–ws–gloszenia–pogladow–obcych–wierze.html
Szkoda że tak ważni hierarchowie kościelni nie znają słów które czasem wypowiadają. Nacjonalizm nie ma nic wspólnego z nienawiścią wobec ludzi innych nacji. To przede wszystkim umiłowanie swojego narodu i postawienie jego interesu w przestrzeni publicznej i politycznej na pierwszym miejscu. Zdarzają się ludzie podający się za nacjonalistów, którzy zieją nienawiścią wobec innych, ale to szowiniści. I tych dwóch pojęć nie wolno mylić.
Nie można w tej sytuacji pominąć reakcji bezpośrednich zainteresowanych, a więc odsyłam i do oświadczenia ONR-u: http://blogpublika.com/2016/04/21/onr–apelujemy–o–porzucenie–falszywych–stereotypow/
Obóz Narodowo Radykalny jest ugrupowaniem kontrowersyjnym. Nikogo nie mam zamiaru przekonywać do sympatii wobec niego, ale nie można odmawiać tym ludziom podstawowych praw przysługujących każdym wiernym Kościoła. Wielu dumnych, katolickich publicystów gorszy ich obecność w Kościele i przywiązanie do swojej organizacji. Owszem, na pierwszy rzut oka nie wyglądają najsympatyczniej. Ale jestem przekonany, że w głębi duszy kieruje nimi troska o poczucie sprawiedliwości, godności i szacunku dla ojczyzny – to o to wołają w swoich narodowo – radykalnych okrzykach, z charakterystyczną dla ich wieku gorliwością i pasją. Takich ludzi można odrzucić. Ksiądz Andrzej Luter napisał, że Ci młodzi ludzie, uświetniając Mszę Świętą uroczystym szpalerem z chorągwiami swojej organizacji, okazali się gorsi od Nergala drącego Biblię i nazywającego Słowo Boże g****m. Można też się nimi zaopiekować. To co robi ksiądz Międlar, to nic innego jak wyjście do tych ludzi w duchu duszpasterstwa. Ludzi których ukształtowało zapewne trudne środowisko i ulica. Zakonnik każe im na początku przemienić siebie, intronizować w swoich sercach Jezusa Chrystusa i Jego naukę, a potem iść w świat ze swoimi szczytnymi ideami, głosząc mu opamiętanie.
Tak naprawdę jedyne co mnie gryzło odnośnie księdza Jacka to nazwa, jaką przez pewien okres posługiwał się na Twitterze (którą już notabene zmienił). Jest On dziś porównywany do księdza Lemańskiego, ale uważam to za bardzo krzywdzące. Pomijając już to jakie media i środowiska go dziś krytykują, a jakie ochoczo broniły księdza Lemańskiego, różnica między tymi kapłanami jest istotna. Ksiądz Międlar zastosował się bowiem i jetem pewien, że będzie stosował się dalej, do wszelkich zaleceń swoich przełożonych, niezależnie jakie one by były, ponieważ jest wierny Kościołowi.
Admin
Podobne wpisy
Komentarze
comments
Brawo!
Umiłowanie swojego narodu i ojczyzny nazywamy patriotyzmem. To do patriotyzmu wzywa nas Czwarte Przykazanie. Natomiast nacjonalizm jest jedną z ideologii politycznych, a żadnej ideologii Kościół z założenia nie głosi z ambony, podobnie jak nie popiera programów poszczególnych partii politycznych. Utożsamianie Ewangelii z jakąkolwiek ideologią jest błędem, na który biskupi muszą reagować.
Skutek tego błędu był zresztą widoczny w kazaniu ks. Jacka, w którym stawiał on za wzór młodym narodowcom przedwojenną Deklarację Ideową ONR. Deklarację w której zapisane jest m.in, że Żyd nie może być obywatelem państwa polskiego. Czy takie koncepcje mają coś wspólnego z Ewangelią?
Dlatego, a nie przez niechęć do patriotyzmu, Episkopat musiał zareagować.