Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie. W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?» Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo». Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?» On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w imię Jego, widząc znaki, które czynił. Jezus natomiast nie zwierzał się im, bo wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co w człowieku się kryje. (J 2, 13-35)
Świątynia mojego serca
Wyobraź sobie, że Pan Jezus przychodzi do świątyni Twojego serca. Co by tam zobaczył? Co musiałby wyrzucić?
Robienie porządków to konkretny trud. Czy jestem w stanie się go podjąć? Jak wypełniam moje postanowienia wielkopostne?
Gorliwość o dom Twój pożera mnie
Czy troszczę się o to jak wygląda mój Kościół. Może częściej przerzucam ten obowiązek na innych?
Czy całym sercem jestem oddany służbie Kościołowi?
Przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu…
„Nie chodzi o to żebyś rozumiał, ale żebyś pamiętał”. Te słowa usłyszał Roman Brandstaetter od swojego nauczyciela, który kazał mu się uczyć słów Pisma Świętego na pamięć, a te słowa – jak sam wspominał – wbijały się w Jego głowę jak gwoździe w twarde drzewo dębowe.
Warto uczyć się słów, żeby w odpowiednim momencie z nich skorzystać, nawet jeśli wiąże się to z konkretnym trudem.
Dodaj komentarz