Czasami podczas Mszy Świętej, gdy słucham kazań wielu księży, przychodzi mi na myśl następująca kwestia: jak wygląda codzienna lektura Pisma Świętego u większości kapłanów? Interesuje mnie to, jak często dany ksiądz jest w stanie poświęcić czas na dany fragment Biblii i skierować go tylko i wyłącznie do swojej sytuacji życiowej, nie myśląc przy tym o interpretacji dla ludzi, o wzniosłej homilii, którą zaprezentuje z ambony na jutrzejszej Mszy. Jestem przekonany, że w podobną pułapkę można wpaść jako animator i stąd zapewne wynikają moje przemyślenia, moje obawy. Istnieje tu bowiem niebezpieczeństwo grzechu grzechów – pychy. I jej chciałbym poświęcić kilka słów.
Jasne, na tym polega posługa kapłańska, aby czasem też ludzi pouczyć, wskazać błędy. To oczywiste, więc księży zostawmy w spokoju. Pisząc ten tekst, myślę o zwykłych osobach, bo jak dobrze wiemy, żeby z wyższością patrzeć na innych, niekoniecznie trzeba być jakimś animatorem. Jakże ciężko ostatnio jest mi wyczuć granicę pomiędzy ostrym i zdecydowanym brzmieniem słów Pisma Świętego, a codziennością, na którą Słowo to ma mieć wpływ. Znamy to wszyscy – przeczytajcie jeszcze raz słynne kazanie na górze. Ja jednak zwracam tu uwagę na stosunek człowieka do zachowań innych. Przecież to tak potwornie przenika naszą codzienność. Bez przerwy wypowiadamy osądy, te mniej i bardziej poważne. Przywołuję oczywiście zdrowy rozsądek czytelników – zło nazywać złem trzeba. Ależ jak łatwo potem można się zagalopować i wyrządzić jeszcze większe zło od tego, które chcieliśmy potępić. Proste przykłady: Adam, który obejrzał w internecie film, jak to chłopiec udaje, że marznie przed kościołem, a żaden z przechodniów nie zainteresuje się na tyle poważnie jego losem, by oddać dzieciakowi swoją kurtkę. Adam uważa, że Polacy to katolicy – hipokryci, jest zły na ludzi sprzed ekranu i na tej podstawie ocenia bohaterów filmu jasno i stanowczo. Przychodzi Ewa – beszta Adama i przywołuje go do porządku, wszak chłopak nie zna tych ludzi, nie wie, czym żyli, przechodząc obok jakiegoś być może bezmyślnego smarkacza, który uznał, że jest za ciepło na kurtkę. Po wygłoszonym kazaniu Ewa jest zdegustowana postawą pysznego “Piłata” Adama, ale jest też dumna z siebie – jaką to dojrzałość wykazała przed chwilą.
W Ewangelii według świętego Łukasza Jezus mówi tak bardzo wyraźnie: “Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni”. Chrystus nie był hipokrytą, gdy cały tłum na Górze Oliwnej wydał już wyrok na kobiecie przyłapanej na cudzołóstwie, On w milczeniu pochylił się i zaczął pisać palcem po piasku. Ileż tajemnicy jest w tej postawie pokory i miłosierdzia… Tak bardzo chciałbym wiedzieć, co Jezus wtedy pisał.
Ktoś kiedyś powiedział, że w niebie spotkamy ludzi, których dotykały przeróżne grzechy, niemalże wszystkie. Jednak nie będzie tam miejsca tylko dla ludzi, których życie przepełniała pycha. Mam wrażenie, że gdyby usunąć ją z naszego świata, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknęłaby ogromna większość ludzkich słabości, dramatów i lęków.
Wrócę na koniec do granicy między dosadnymi słowami Ewangelii i życiem codziennym, o której pisałem powyżej. Pierwsze domyślne odpowiedzi to rozwaga, aby zawsze górą była miłość i rozsądek. Ale to komunały. Z pomocą przychodzi dopiero święty Franciszek, który jakże genialnie mówi: “Jeśli chcesz kogoś pouczać, najpierw się z nim zaprzyjaźnij”.
Admin
Podobne wpisy
Komentarze
comments
” Gdy oceniasz ludzi, nie masz czasu ich kochać”- Matka Teresa z Kalkuty