Z racji, że niedługo zaczynamy Wielki Post, doszłam do wniosku, że dziś napiszę o… szczęściu! Tak więc, co my o tym szczęściu wiemy? Popatrzmy, niby nic – nie da się go dotknąć, powąchać, posmakować czy zobaczyć, a jednak cieszy. Św. Franciszek powiedział kiedyś, że „dusza potrzebuje radości tak, jak płuca powietrza”. No tak, łatwo powiedzieć, ale gdzie go szukać, skoro wokół tyle smutku, łez, cierpienia, bólu? Jak możemy znaleźć coś, czego tak naprawdę nie znamy? Podobno chciano kiedyś za szczęściem rozesłać listy gończe, ale nikt nie umiał podać rysopisu…
A może zbyt intensywnie go szukamy? Może patrzymy daleko, rozglądamy się na wszystkie strony, a ono tymczasem niepostrzeżenie przemyka się tuż obok? Małe, ciche, niepozorne – takie jest.
„Prawdziwego szczęścia nie znajdziemy nigdzie poza sobą. Szczęście mieszka w Twoim wnętrzu. Nie możesz winić nikogo innego za sposób, w jaki reagujesz na życie. Twoje życie jest w Twoich rękach” – O. John Sturm SJ
Szczęście jest w Tobie. W Twoim sercu. Uwierz w to – to jest klucz do jego zdobycia. Musisz tylko zmienić sposób patrzenia na świat. Nie szukaj daleko, bo możesz przegapić moment, gdy będzie przechodziło obok Ciebie. Wbrew pozorom, nie ludzie, miejsca ni sytuacje czynią Cię szczęśliwym – te rzeczy są w stanie dać Ci tylko chwilową przyjemność. Szczęście to wytrwała i mozolna praca. Nad sobą, swoim umysłem i sercem. Czasami bywa ciężka, ale daje niewiarygodne efekty. Pamiętaj, że w każdej sytuacji masz dwa wyjścia: albo płakać, że coś się wydarzyło, albo ze spokojem trwać w nadziei na lepsze jutro. Od Ciebie zależy, którą opcję wybierzesz.
A czymże byłoby życie bez cierpienia? Życie to suma wszystkich smutków i radości. Nie można oddzielić jednego od drugiego. „Smutek to dowód człowieczeństwa”, ale nie możesz z nim przesadzać. Nie narzekaj ciągle, że jest Ci źle, ciężko, znów coś nie wyszło, ale pogódź się z tym i bierz do roboty. Wstawaj i walcz. O swoje życie. O jutro. O szczęście. Potrafisz, masz w sobie ogrom siły. Nawet, jeśli o tym nie wiesz. Na pewne rzeczy nie masz wpływu, nie zawsze będzie idealnie.
„Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia” – mówi św. Jakub.
Czy naprawdę jest aż tak źle, że musisz chodzić taki smutny, nadąsany? „Z gębą jak cmentarz świata nie zbawisz!” Twój uśmiech może rozweselić ludzi obok Ciebie, Twoja radość może dać im nadzieję w najbardziej beznadziejnej sytuacji, a optymizm dodać im siły do dalszej walki. W końcu szczęście to jedna z tych niewielu rzeczy, która się mnoży, gdy się ją dzieli. I choć czasami „problem to Goliat, a Ty masz tylko procę, jak wierzysz w Boga, to ufaj mu na 100%”, a wszystko stanie się łatwiejsze.
No dalej, weź się uśmiechnij!
Monika Tarnowska
Podobne wpisy
Komentarze
comments
Dodaj komentarz